Sesja narzeczeńska to sesja zdjęciowa odbywająca się przed ślubem. Może ona odbyć się zarówno dzień wcześniej, jak i cały rok wcześniej. Czas nie gra tutaj roli. Celem nadrzędnym sesji narzeczeńskiej jest pokazanie pary narzeczonych i ich świata, zanim wejdą w związek małżeński. Narzeczona, co oczywiste, nie zakłada sukni ślubnej a jej wybranek garnituru.
No dobrze, to wszystko jest jasne i zrozumiałe, ale czy cała różnica względem sesji ślubnej sprowadza się do stroju?
No nie. Strój - w tym wypadku raczej luźny, wygodny, codzienny - jest tylko jedną z wielu, ale najbardziej widoczną różnicą. Sesja narzeczeńska ma pokazać Was – narzeczonych, Wasz świat, Wasze pasje i Waszą relację. To świetna przestrzeń, by uwiecznić, jak wyglądało Wasze życie zanim wkroczyliście w związek małżeński. Moim zdaniem, taka sesja powinna odbywać się w Waszym naturalnym otoczeniu, w miejscu zamieszkania, w miejscach, które kochacie i które budzą wspomnienia. Oczywiście może też, tak jak sesja ślubna, odbyć się daleko, w górach, nad morzem, na pustyni, ale wtedy uwiecznicie tylko Waszą relację, a pominiecie okoliczności, w których związek i narzeczeństwo wzrastało. Rzecz jasna, jeśli tak jak ja jesteście fanami tatrzańskich szlaków, góry będą odpowiednim miejscem na taką sesję. Chciałbym tylko zwrócić Waszą uwagę na inne aspekty niż ładne tło na zdjęciach. Dzięki sesji narzeczeńskiej można pokazać i przekazać znacznie więcej. W tym miejscu pozwolę sobie na sugestię. Według mnie lepiej jest wybrać dwa różne miejsca na sesje narzeczeńską i ślubną.
Taką alternatywną sesję narzeczeńską przeżyli Magda i Maciek. Oni sami, wiedząc najlepiej co ich łączy, wybrali miejsce sesji. Kilka lat wcześniej Maciek zabrał Magdę na żagle. Był to początek wspólnej przygody, przeplatanej błogim odpoczynkiem od cywilizacji i walką z żywiołami. Żaglówka na jeziorze była oczywistym wyborem, by pokazać swój świat, swoją relację i swoje pasje.

Magda i Maciek to jednak mistrzowie planowania i organizacji, więc sesja nie odbyła się tylko dla uwiecznienia ich relacji i pasji. Narzeczeni zaplanowali wyjątkowy, weselny prezent dla rodziców – album. W samej formie nie ma nic wyjątkowego, to zawartość stanowi o wyjątkowości prezentu. Narzeczeni przeszukali stare zdjęcia swoich rodziców i stworzyli ich kopie, z sobą w roli głównej. Po lewej stronie albumu znajdowały się skany archiwalnych zdjęć, a po prawej ich odpowiedniki z podmienionymi odtwórcami głównych ról. Oczywiście pozy, kolory, miejsca i przedmioty zgadzały się w stu procentach z oryginałami. Drugą połowę albumu poświęcono zdjęciom z sesji, które niejako wieńczyły album, podkreślając obecną relację młodych. Miałem to szczęście uwiecznić wręczenie i przeglądanie albumu. Uwierzcie, ten album wywołał wiele wzruszeń podczas tego wesela.

Ta historia jest też dowodem na to, że sesja narzeczeńska może być punktem wyjścia do stworzenia czegoś innego – na przykład prezentu wręczanego podczas wesela najbliższym. Zdjęcia mogą stać się częścią albumu, filmu, ramki, pamiątki; mogą też zostać wydrukowane jako fotoobrazy.
Sesja narzeczeńska, w swoim luźnym charakterze, jest świetną przestrzenią do budowania relacji z fotografem. Jeszcze przed ślubem jest szansa złapać kontakt, który zaprocentuje podczas ślubu, wesela i sesji ślubnej. To dobry czas, by poznać siebie i ustalić zasady współpracy. Dzięki sesji narzeczeńskiej przyzwyczajamy się do siebie, czujemy się przy sobie naturalnie i widać to na zdjęciach. Robią się same, bez spięcia i zbędnych nerwów.

Ostatnim argumentem, który mnie jako gawędziarza przekonuje najbardziej, jest kompletność historii. Wasz związek to opowieść. To nie jest jeden moment w życiu. Istotne jest to, co było wcześniej, bo ma to bezpośredni wpływ na to, jak wygląda Wasz ślub i w przyszłości będzie wyglądać Wasze małżeństwo.
PS.
Jeśli będziecie potrzebować fotoksiążki dla rodziców lub dodatkowych odbitek, to są wymienione w ofercie w sekcji Ceny poszczególnych części.